top of page

Można by rzec, że czasem nasze cierpienie wypływa z nieuświadomionych emocji, zranień, bólu i w swoim życiu będziemy te historie odtwarzać po to aby został on zauważony, przeżyty czy też naprawiony.


Czasem z różnych przyczyn proces naszego rozwoju zostaje zatrzymany i w psychice jak i w rzece, energia i woda chcą płynąć naprzód ale nie mogą.

Pojawiają się wtedy objawy: natręctwo, lęki, depresyjność, urojenia  które traktowane są jak ból zęba  - chcemy się go pozbyć nawet kosztem jego utraty a przecież ból informuje o czymś ważnym,

o czymś do naprawienia, zmieniania, uświadomienia.


Czasem w wyniku sytuacji losowych, trudnych do wyobrażenia a co dopiero przeżycia, nasze życie - wola zostają zmiecione - złamane.


Czasem bawiąc się życiem za pomocą alkoholu, hazardu, narkotyków okazuje się , że zabawa dawno się skończyła, został tylko wyniszczający przymus.


Czasem jest tak, że droga którą idziemy kończy się a nie mamy odwagi pójść inna ścieżką.

 


CZASEM PRZERAŻA NAS NASZA SAMOTNOŚĆ, ŚMIERTELNOŚĆ, PRZEMIJANIE
... DLATEGO CIERPIMY.

Dlaczego cierpimy? 

Czasem cierpienie jest jak brama - Carl Gustaw Jung pisał:


                 "Dopóki nie uczynisz nieświadomego - świadomym, będzie ono kierowało Twoim życiem,

a Ty będziesz nazywał to przeznaczeniem."

bottom of page